http://www.energaktstorun.pl/11-superliga-aktualnosci/543-wygrana-w-rzeszowie.html#sigProIdfaedddd543
Po dwóch pierwszych pojedynkach wygranych przez torunian wydawało się, że będzie to mecz z gatunku tych „bez historii”. Najpierw Tomasz Kotowski łatwo uporał się z Szymonem Kolasą 3:1, a następnie Konrad Kulpa wygrał z Patrykiem Dziubą 3:0. Torunianie prowadzili więc już 2:0 i było wiadomo, że z Rzeszowa przywiozą jakieś punkty. W kolejnym pojedynku Damian Węderlich przegrał z Piotrem Chodorskim 1:3. Goście złapali punkt kontaktowy. W partii numer cztery ponownie do stołu podeszli Konrad Kulpa oraz Szymon Kolasa. Choć to bardziej doświadczony i utytułowany „Kulpi” był faworytem tego pojedynku, to blisko o 10 lat młodszy Kolasa wyszedł zwycięsko z tego starcia, ogrywając torunianina 2:0.
- To była wpadka – powiedział Konrad Kulpa. - Zagrałem słabo. Źle taktycznie. Kiepsko serwowałem. Pojedynek był do dwóch setów, a ja po prostu nie zagrałem najlepiej – przyznał kapitan Energi Manekina.
Rzeszowianie doprowadzili więc do wyrównania i o wszystkim, podobnie jak w meczu w Bytomiu zadecydowała gra deblowa. Para Węderlich/Kotowski pokonała duet Dziuba/Chodorski 2:0 i to torunianie mogli się cieszyć z dwóch punktów i drużynowego zwycięstwa.
- Szkoda, że nie wygraliśmy za 3 punkty, ale cieszymy się, że jest kolejne zwycięstwo – ocenił „Kulpi”. - Zdobyliśmy dwa punkty i nadal jesteśmy niepokonani w drugiej rundzie. Cały też czas utrzymujemy siódme miejsce i pokazujemy, że jesteśmy najlepszą drużyną w tej grupie – zakończył zawodnik Energi Manekina.
Kolejny mecz Energa Manekin rozegra 19 marca, w „Olimpijczyku”, z Poltarex Pogonią Lębork.